HORRORY Z ŻYCIA RODZINNEGO, W KTÓRYCH NIE MA POTWORÓW. BO NIE MUSI ICH BYĆ – DRZEMIĄ W KAŻDYM Z NAS. Para odkrywająca tajemnice opuszczonej willi, w której znajduje schronienie podczas burzy śnieżnej… Radio odbierające sygnały z przeszłości i przyszłości, co wywraca do góry nogami życie jego właściciela… Niepokojący sen, który zaczyna stopniowo przenikać do rzeczywistości… Człowiek z obsesją na punkcie tajemniczego kamienia, który może być bramą do innego wymiaru lub wynikiem choroby psychicznej… Dwóch spierających się o ziemię sąsiadów, którzy trafiają do bardzo nieprzyjemnego miejsca… Głuchoniemy autostopowicz pomagający kierowcy uporać się ze zdradą żony… Wyrzuty sumienia człowieka, który przetrwał, wobec tych, co mieli mniej szczęścia, zamieniające go w prawdziwą ofiarę… Wszystko to dzieje się po zachodzie słońca, kiedy w relacje między ludźmi wkrada się niesamowitość, a to, co oczywiste, staje się nierozpoznawalne; fantazja miesza się z rzeczywistością i naturalne światło może przestraszyć. To idealna pora dla Stephena Kinga. Żadne inne godziny nie dają mu takiego tła do stworzenia subtelnego, a jednocześnie przerażającego świata. ZBIÓR 13 OPOWIADAŃ, W KTÓRYM STEPHEN KING UJAWNIA NIEZWYKŁĄ UMIEJĘTNOŚĆ ODKRYWANIA LUDZKICH LĘKÓW I BUDOWANIA WOKÓŁ NICH HISTORII, KTÓRE WPRAWIAJĄ W PRZERAŻENIE, WYWOŁUJĄ DRESZCZ NIEPOKOJU ALBO OBRZYDZENIE. NIEKTÓRE Z TYCH UTWORÓW UKAZAŁY SIĘ W PRASIE, M.IN. W „NEW YORKERZE”, „PLAYBOYU” CZY „PARIS REVIEW”. Ten zbiór przypomina, że twórczość Kinga wykroczyła poza swoje gatunkowe korzenie. To nie są opowiadania, które nie mają żadnego związku z prawdziwym światem, bo dobre pisanie z pogranicza fantastyki i horrorów zawsze opiera się na rozpoznawalnych emocjach. „The New York Times” Horror potrzebuje ofiar i – podobnie jak wcześniej Hitchcock – King z przyjemnością je dostarcza. (…) Bohaterowie opowiadań Kinga są uwięzieni w stworzonym przez niego wszechświecie, a czytelnik razem z nimi. „The Guardian”