„Nie jesteśmy graczami, to nami grają”, pisze Agata na Sycylii. Może zna słowa Plauta. One ją znają na pewno. O tym, „że bogowie uważają nas za piłki do podkopywania”. Monte Pellegrino w upale: ogniem oddychające. Dużo wsparcia dla Spartakusa i coaching dla zbiegłych niewolników. I wszystkich, w których dalecy i bliscy przodkowie bez litości malują sny, gry, mgły. Tak, tak, wywija nami Coś-Nie-Naszego. W te prozy poetyckie wtrąca się sycylijska, nieparyska, tyska sprawa Świętej Agaty (Zbigniew Kadłubek) Po lekturze wstrząsających i bolesnych wierszy z tomu „Piołun” nie ma się co łudzić, że w kolejnych książkach Agaty Chyłek (Cichy) może być łatwiej. Słusznie. I tym razem dostajemy opis świata, w którym nie żyje się przyjemnie. Wszystko się tu miesza, historie (głównie kobiece) rodzinnych lęków, traum i chłodu – z pandemią AD 2021, sterty fotografii na targu – z wewnętrznym dzieckiem odnalezionym wśród zabawek, poetka Mirka Szychowiak w krakowskim mieszkaniu Szymborskiej – z bezdomnym Mahometem na hulajnodze (pierwszym po Bogu!), a powidoki dzieciństwa – z dymem z fajki i otoczakami Jurka Suchanka. Surrealistyczne, oniryczne sceny, spisane piękną poetycką prozą, w najmniej oczekiwanych momentach okazują się dziwnie znajome i niepokojąco prawdziwe (Izabela Fietkiewicz-Paszek) Publikacja powstała dzięki wsparciu finansowemu Instytutu Literatury w ramach Tarczy dla literatów.