Nieco pesymizmu i nieco nostalgii, szczypta metafizyki i brak poczucia humoru – tak można by pokrótce skwitować to dziełko. Z ducha gnostyckie! - kolejny celny strzał. Z całą pewnością próbuje zakwestionować realność rzeczywistości. Każdej rzeczywistości. Książeczka ta powstała jako owoc kilkuletnich filozoficznych wędrówek wgłąb siebie. Teksty w niej zamieszczone w większości pochodzą z bloga Ponury dzień. Zostały jednak poprawione i uzupełnione, tak by sprawiały wrażenie pewnej mniej lub bardziej zamkniętej całości. Autor życzyłby sobie odnaleźć czytelnika, który zwykł nie dowierzać światu i samemu sobie - nieufnego, a przede wszystkim lubiącego dziwić się. Zawarte tu myśli mogą wydawać się pesymistyczne, a nawet ponure, jednak w miejscu za mgłą, do którego zdążają otwiera się surowa przestrzeń, gdzie powietrze jest czyste i rześkie, a oddech lekki.