Wczoraj minęło. Jutro jeszcze nie nadeszło. Mamy tylko dziś. Fascynacja wykorzystaniem czasu stała się naszą obsesją. Wypełniamy każdą chwilę po brzegi, jakbyśmy się bali pustki. Zestresowani i przepracowani, czujemy się jak królik z Alicji w Krainie Czarów, który ciągle się spieszy, nerwowo patrząc na zegarek. Wielu z nas podziela te same odczucia: na nic nie mamy czasu, zaniedbujemy relacje z innymi, ciągle za czymś biegniemy, aby w końcu stwierdzić, że kręcimy się w kółko, omijając to, co w życiu najistotniejsze. Tymczasem Bóg ma swoje tempo: w Notre-Dame du Laus objawienia trwały 54 lata – najdłużej na świecie. Wychodząc od tego doświadczenia, autor proponuje nowe podejście do kwestii czasu. Sięgając do Biblii i życia codziennego, snuje refleksje o tym, czy czas jest naszym wrogiem czy sprzymierzeńcem, dlaczego tak trudno nam czekać, co jest pilne, a co ważne, jaką postawę wobec czasu miał Jezus i dlaczego carpe diem to za mało. Autor zwraca uwagę, że konieczność ustalania priorytetów i rozeznawania, jak w swoim życiu robić miejsce na to, co naprawdę ważne, uświadamia nam, że prawdziwym wyzwaniem w odniesieniu do czasu nie jest posiadanie go coraz więcej, ale nadanie mu sensu. Mówiąc „nie mam czasu”, należałoby raczej przyznać, że czasowi, którym dysponuję, nie nadaję należytego sensu. Nam, gubiącym się we wspomnieniach z przeszłości albo w marzeniach o przyszłości, ta książka przypomina, że aby odnaleźć siebie i spotkać Boga, wystarczy żyć w pełni chwilą obecną, jedyną, która tak naprawdę jest i która w ostatecznym rozrachunku się liczy. Ludovic Frère jest absolwentem teologii biblijnej i kapłanem w diecezji Gap–Embrun w Alpach Wysokich. Wsłuchując się w doświadczenia pielgrzymów w sanktuarium Notre-Dame du Laus, którego jest rektorem od 2010 roku, napisał kilka książek z zakresu życia duchowego.