Wodowanie nie opowiada wprost o wodnym żywiole, choć trudno byłoby się odżegnać od niesionych z jego falami wieloznaczności; jeżeli rację mają współcześni badacze/badaczki „błękitnej humanistyki” (blue humanities), to powinniśmy naszą planetę nazywać Oceanem, a nie Ziemią. Wprawdzie Szczecin, o czym doskonale wiadomo, bezpośrednio nad morzem nie leży, co nie zmienia faktu, iż w znacznej mierze szczecińska kultura miejsca powstała dzięki wpływowi Bałtyku, przemysłowi stoczniowemu, profesjom marynarzy, rybaków, robotników portowych, inżynierów. Podczas pisania Wodowania towarzyszyło mi przekonanie, że literatura i jej otoczenie społeczne – ukształtowane dzięki morskiemu sąsiedztwu – oddziałują na siebie nawzajem, a ruch ten z całą pewnością nie przebiega w jedną tylko stronę; dlatego mam na uwadze wszelkie społeczne i kulturowe przejawy bliskości morza, rzeki czy portu, właściwe dla takich miast i środowisk twórczych jak Szczecin. Wodowanie to jednak monografia nie tylko o literaturze. Nie sposób pominąć roli pozostałych środków komunikacji w tworzeniu kultury miasta i regionu, stąd też w podtytule książki określenie „inne media”. Z literatury i czasopism, książek niefikcjonalnych, takich jak przewodniki turystyczne, ale także audycji radiowych, filmów telewizyjnych, zdjęć, a przede wszystkim informacji oraz publicystyki w gazetach codziennych, wyłania się specyficzny obraz Szczecina lat 60., miasta zbudowanego między twardym gruntem ziemi a bezkresem rzecznych i morskich wód.