Stary trend z lat 70. powracał do podmiejskich domów w Montrealu. Mężowie i żony uprawiali dobrowolny seks z innymi małżeństwami i próbowali utrzymać to w tajemnicy przed obcymi – bez powodzenia. Swapping. Swinging. Zorganizowana umowa seksualna. Dla 39-letniej matki dwójki dzieci, takiej jak Valerie Matthews, ten pomysł był fascynujący. Na czterdzieste urodziny Val chciała sprawić sobie w prezencie urozmaicony seks, więc przekonała swojego męża Ryana, by wspólnie dołączyli do klubu, który na zawsze zmieni ich życie. W ciągu 24 godzin od spotkania z szefową klubu, Celeste, Ryan i Val podpisali kontrakt, który oficjalnie uczynił ich członkami Swap Clubu, tajnego klubu seksualnego dla par małżeńskich w Montrealu. W drugą sobotę każdego miesiąca: sms i adres. O ósmej wieczorem każdy mąż puka do obcych drzwi, a każda żona otwiera swoje drzwi nieznajomemu. Oczywiście Montreal może być małym miasteczkiem i nikt nie jest zupełnie nieznajomy. Dwanaście miesięcy. Dwanaście spotkań. Żadnych granic. Żadnych tabu. Nieokiełznane pragnienia i swobodne realizowanie swoich najgłębszych fantazji są wspaniałe, ale oprócz wszystkich korzyści – są też konsekwencje. Poznaj Valerie Matthews i najsprośniejszy rok w jej życiu.