Cześć! Nazywam się Franek Błyskawica i pokażę ci, jak przygotować się na rodzeństwo i nie zwariować, gdy już się pojawi na świecie. Bo właśnie wtedy wyzwania zaczynają się niebezpiecznie mnożyć… Dorośli dziwaczeją – zaczynają mówić, jakby mieli w ustach cukierka toffi. Pralka nie przestaje pracować, i to na najwyższych obrotach, żywiąc się skarpetkami w najmniejszym możliwym rozmiarze. Pomysł, żeby nakarmić niemowlaka salami, zderza się z bezzębną rzeczywistością. Zdradzę ci, że dla mnie najtrudniejsze okazało się poskromienie potwora zazdrości. Ale nie zniechęcaj się! Mamy, jako starsze rodzeństwo, niezwykłą misję do wypełnienia, a dla chętnych udział w akcji pod kryptonimem „miękka sowa”. Damy radę!