Rekonstrukcja konfliktów na szczytach władzy w Arabii Saudyjskiej pokazuje, że polityka może być bardziej fascynująca niż Gra o Tron. Walka o sukcesję w Arabii Saudyjskiej wyłania charyzmatycznego księcia koronnego Muhammada ibn Salmana, znanego również jako MBS, który wydaje się przywódcą nowoczesnym i otwartym na reformy społeczno-gospodarcze. To jednak tylko pozory. W rzeczywistości 35-letni Muhammad ibn Salman to brutalny, ekscentryczny i bajecznie bogaty człowiek, który z pomocą konsultantów i ekspertów od public relations pogrywa z całym światem. Tłumiąc sprzeciw, nie waha się przed porwaniem i przetrzymywaniem przez kilka miesięcy w hotelu Ritz-Carlton trzystu osób (w tym prominentnych członków saudyjskiej rodziny królewskiej i biznesmenów). Nie dba o to, jak zareaguje świat na przejawy jego skrajnej brutalności czy ekscentryzmu. Za nic ma zarzuty o zlecenie zabójstwa dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego w Stambule. Liczy się tylko władza. Muhammad ibn Salman w sposób konsekwentny i przemyślany buduje potęgę ekonomiczno-gospodarczą, wykorzystując ropę na rzecz ochrony wojskowej. Dzięki koneksjom z przywódcami politycznymi (miał bliskie relacje z Białym Domem za pośrednictwem zięcia prezydenta Trumpa Jareda Kushnera) i biznesowymi (think tankami z Doliny Krzemowej i ważnymi postaciami z Wall Street) zwiększa swoje wpływy na Bliskim Wschodzie, ale również na całym świecie. Arabia Saudyjska – państwo upadające, magnes dla islamskich ekstremistów czy potęga ekonomiczno-gospodarcza dyktująca warunki przemysłu naftowego? Wielokrotnie nagradzani reporterzy Wall Street Journal przedstawiają zupełnie nowe spojrzenie na kulisy funkcjonowania jednej z najpotężniejszych rodzin królewskich na świecie.