Wola kieruje się zawsze prawem rozumu; co rozum za prawdziwe uzna, to też i wola stara się uskutecznić. Stąd życie i działanie Boga o ile człowiek je pojmuje, staje się modłą i prawidłem życia i działania ludzkiego, bo człowiek nie może nic więcej za wyższą prawdę uznać, jak to, co mu Bóg okaże. A jeżeli kiedy wola niższego rzędu skłonnościami opanowana i pod prawo tej modły rozumu poddać się nie chce, wtedy szuka sobie innego środka, aby tylko nie zerwać harmonii z rozumem, i tak długo nagli ją nieprzeparta jakaś siła do odrzucenia lub przekształcenia swego pojęcia o Bogu, choćby do tego i fałszywymi dojść miała wnioskami, dopokąd jakiś pozór przeświadczenia na miejsce dawnego przekonania nie nastąpi, i rozumu ze spaczoną wolą nie pogodzi. Jest to historia dawna, teraźniejsza i przyszła serca wszystkich, co się Boga nie zapierają. Wniosek stąd naturalny, że poznanie Boga jest w rzeczywistości czynnikiem w życiu ludzkim najważniejszym, jest podstawą moralnej człowieka godności, jego prawdziwą chlubą: – ″niech się w tym chlubi, który się chlubi, że umie i zna mię″.