Nawet wśród przyjaciół nie możesz być pewnie, że doczekasz jutra. Dla zgranej paczki sześciorga przyjaciół wycieczka na Islandię miała być spełnieniem marzeń. Gejzery, wodospady, lodowce i wybrzeże oceanu… Ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Podczas wypoczynku w SPA w Błękitnej Lagunie wybucha wulkan, a jeden z podróżników, Ksawery, zostaje znaleziony martwy. I chociaż początkowo wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek, islandzka policja odkrywa trop sugerujący, że ktoś z uczestników polskiej wyprawy chciał się go pozbyć. Wydaje się, że każdy z przyjaciół ma motyw, nawet partnerka denata, której zaskakująca tajemnica nagle wychodzi na jaw… Ogniste jęzory lawy złowrogo spływały po ośnieżonych zboczach. Z głównego krateru wylatywały głazy wielkości małego samochodu. Woda z roztapiającego się lodowca spływała w dół ogromnymi potokami. Wśród obecnych na kąpielisku zapanowała groza. Ci, którzy stali na uboczu, z lękiem rozmyślali o czekających ich trudnych godzinach i dniach. Nagle tę niepokojącą ciszę przerwał wibrujący dźwięk. Przypominał krzyk, jaki rozlega się, kiedy ktoś siłą odbiera dziecko. Słyszący to ludzie wlepili oczy w jeden punkt. Kobieta w białej masce, zanurzona wciąż po szyję w wodzie, wrzeszczała, jednocześnie oddalając się w kierunku mielizny. – Ona krzyczy, że na dnie jest coś miękkiego, że to chyba człowiek – tłumaczył na angielski mówiącą po szwedzku turystkę jej rodak stojący tuż obok, alarmując tym samym obsługę. Ludzie bez słowa patrzyli, jak steward z pośpiechem ściąga buty i spodnie, i wskakuje w koszuli oraz wciąż zapiętej muszce do mętnej wody. Szedł powoli, ostrożnie macając stopą dno. Wreszcie stanął i widać było, że z trudem utrzymuje równowagę. – Szybko, nosze! Może jeszcze żyje. – Złowieszcze słowa odbiły się od magmowych brzegów Błękitnej Laguny. Elżbieta Szudrowicz – mieszka z rodziną w niewielkiej miejscowości w Wielkopolsce. Pasjonuje ją język hiszpański. Pisze, bo lubi. Jej pierwsza książka, „Nie bój się”, to powieść obyczajowa o zakazanym uczuciu dwojga ludzi. Jest autorką tomiku wierszy zatytułowanego „To co w snach”. Witold Dębczyński – kiedy kilka lat temu został rencistą, zaczął malować obrazy. Ale to pisanie sprawia mu najwięcej przyjemności. W 2018 r. wydał powieść kryminalną „Tajemnica Sołacza”, której akcja rozgrywa się w jego rodzinnym mieście, Poznaniu. Zachęcony pozytywnymi opiniami, zdecydował się kontynuować pisanie, tym razem w duecie z Elżbietą Szudrowicz. Tak powstała „Śmierć w Błękitnej Lagunie”. Witold Dębczyński nie doczekał publikacji książki. Zmarł pod koniec kwietnia 2020 roku.