Gdzie nierówność usposobień i charakteru, tam nie może być prawdziwej przyjaźni. Dobrze powiedział Arystoteles: ˝Miłość albo znajduje równych albo ich czyni˝. Między sprawiedliwym a grzesznikiem nie może być przyjaźni. Dlatego widzimy wieczną walkę między grodem Bożym a grodem tego świata, czyli między królestwem niebieskim a królestwem ciemności. Uznawały to ludy pogańskie w swych pojęciach dualistycznych o królestwie światłości i ciemności. Przewrotny Kain musi nienawidzić sprawiedliwego Abla, bo jego cnota gryzie i bodzie go, jest dlań wyrzutem; zły chciałby wszystkich uczynić złymi, by nie miał kto czynić mu choćby milczących wyrzutów. Miłość tylko między podobnymi do siebie powstać może, albo ich takimi uczyni. Dlatego św. Hieronim upomina, abyśmy usiłowali Maryję naśladować: ˝Wtedy pokaże się, że Ją prawdziwie miłujecie, gdy będziecie naśladowali Tę, którą wielbicie˝. Nie kocha dziecko matki swej, jeżeli od niej odbiega, nie idzie za jej przykładem i radą. Przewrotnych ludzi może łączyć chwilowo interes, korzyść osobista. Zbrodniarz zawiera częstokroć przyjaźń z występnym; ale to chwilowo trwa. Doświadczenie uczy aż nadto, że sojusze złych zrywają się szybko. Motyl fruwa z kwiatu na kwiat, nigdzie stale nie siądzie. Wykorzysta soki i dalej ulatuje.