Czy pływaczka musi naprawdę pływać? Kto z nas nie boi się tajemniczej postaci zakradającej się w nocy po schodach? Jak zwabić ukochaną osobę, kiedy nie mamy odwagi opowiedzieć jej o naszych potrzebach? Czy uda nam się spokojnie usiąść przy jednym stole z kimś, kogo traktowaliśmy jak własne dziecko, dopóki niepostrzeżenie nie zaczął się spotykać z naszym byłym partnerem? To nie poradnik, ale autorka udzieli nam pewnych życiowych podpowiedzi. W szesnastu krótkich tekstach Miranda July opowiada historie ludzi zakochanych, samotnych, poszukujących, często zagubionych, ale jednak wierzących w to, że się uda. Mistrzyni absurdu powraca. W opowiadaniach July kryje się znów neurotyczność z posmakiem czułej pokraczności, która nie irytuje, ale bezpiecznie balansuje na skraju absurdu i wyższej formy odczuwania. Bohaterowie July to samotnicy gotowi na ogromne przemiany, ale trzymani w ryzach przez własne lęki. Ich nieokiełznana wyobraźnia jest jak mechanizm zapalający fabułę, który nie wygasa w czytelniku po lekturze. Księgarka na regale Pisarstwo July jest kapryśne, postaci czasem poruszają się jak we śnie... ale nikt tak dobrze jak July nie rozumie podstawowych, ludzkich prawd i nikt nie mówi tak otwarcie o naszej potrzebie przynależności i akceptacji. „The Guardian? Te wspaniałe opowiadania mają jedną fantastyczną, rzadką – ale niezbędną – cechę: są zaskakujące. George Saunders