Kolejny numer kwartalnika „Kronos”, poświęcony rosyjskim wysiłkom zrozumienia Kanta oraz literaturze i krytyce zastępującym w Rosji filozoficzny namysł. W latach poprzedzających Wielką Wojnę doszło w Rosji do konfliktu dwóch środowisk filozoficznych. Okcydentaliści związani z pismem „Logos” przekonywali, że dostarczają narzędzi koniecznych do odnowy filozofii narodowej i oczyszczenia jej z religijnych anachronizmów. Zarzucali tradycyjnej myśli rosyjskiej brak naukowości, nieodporność na wpływ doktryny prawosławnej, nieoryginalność, prowincjonalizm. „Pragnąc być filozofami – pisali – powinniśmy przede wszystkim być okcydentalistami. Musimy uznać, że jakkolwiek znaczące i interesujące byłyby poszczególne zjawiska w rosyjskiej filozofii naukowej, filozofia, która w dawnych czasach była grecka, obecnie jest przede wszystkim niemiecka” (przeł. M. Bohun). Władimir Ern, któremu oddajemy głos w „Prezentacjach”, nie chciał przystać na rozwiązanie proponowane przez redakcję „Logosu”. Kryzys kultury europejskiej, z jakim mamy do czynienia (mowa o pierwszej dekadzie XX stulecia), jest kryzysem samego rozumu pojętego jako Verstand, a więc bardziej jako pragmatyczny rozsądek niż jako Logos, którego rzekomo bronią okcydentaliści. Logos pojmowany jako Słowo to Rozum pojednany z naturą i Bogiem. Stanowi on rzeczywiste przezwyciężenie niszczącego w skutkach rozdwojenia na podmiot i przedmiot poznania, charakterystycznego dla epistemologii Kanta. O powrót do tak określonego Rozumu, strzegącego wartości Osoby, warto się strzelać, powiada Ern. Nie stanowienie podmiotowej autonomii moralnej, tylko zestrojenie ludzkiej duszy z duszą wszechświata może przynieść człowiekowi wolność, której on nie odrzuci ani też nie zechce poprawiać w imię wolności innej, prawdziwszej. W ocenie Erna kantowska etyka obowiązku to sposób na zdyscyplinowanie oddziałów wojskowych, nie zaś afirmacja wolności człowieka, być może dobra dla Prusaków, lecz śmiertelnie niebezpieczna dla Rosjan. Między innymi o tym właśnie pisał on w głośnym eseju o charakterystycznym tytule Od Kanta do Kruppa, wskazując na filozoficzne zaplecze militaryzmu niemieckiego, chcącego narzucić światu mechanistyczne ujęcie rzeczywistości oraz swoje rozumienie prawa.