Nasza współczesność, racjonalna i demokratyczna, nie posiada języka pozwalającego opisać ten osobliwy fenomen. Racjonalizm staje tu wobec zjawiska niezrozumiałego, które wymyka się procedurom i pomiarom ilościowym. Autorytet jest zawsze związany z tajemnicą. Ona go uzasadnia. Autorytet jest fenomenem niedemokratycznym. Uznając autorytet, przyjmujemy nierówność między ludźmi albo (jeśli mówimy o autorytecie prawa lub symbolu) istnienie jakiegoś porządku nadludzkiego, któremu ludzkie działania i emocje muszą być podporządkowane. Bohaterami tego tomu są dwaj najważniejsi myśliciele kontrrewolucyjni: Joseph de Maistre i Carl Schmitt. Obaj – jak się czytelnik zorientuje – zajmują się konstytucją. Badają naturę i źródła Prawa, szukając autorytetu złożonego u jego podstaw. Konstytucja, uczą, musi różnić się istotnie od zarządzeń i procedur, które ulegają ciągłym zmianom, nie mają zatem mocy zasadniczej. Konstytucja jest dzisiaj w Polsce przedmiotem żywych sporów politycznych. Warto jednak pamiętać, że stanowi ona także problem filozoficzny – dla którego rozwiązania (powtórzmy) nasza współczesność nie posiada dobrego języka.