Smętarz - historia tragiczna niewinnej dziewczyny: „Wybacz mi, gościu mój drogi, że cię na smętarzu przyjmuję! wybacz, a nie zawracaj od progu przykrej na pozór gościny, bo w rzeczy nic w niej wstrętnego nie ma. Cichy ten zakątek ziemi tak dobry, jak i wszelkie inne ustronie, a że grobami okryty, to nie różnica, bo gdzież grobów nie ma? tu one tylko krzyżami znaczone, a ileż to ich bez krzyżów co dzień depczemy? Od grobu Abla, od wielkiej potopowej mogiły, do tej która się w to mgnienie otwiera, ileż to ich powstało przez wieki wieków, i w waśniach bratobójczych i w krwawych potopach, i w cichym pielgrzymstwie rodu ludzkiego ku wieczności! Weź garsteczkę piasku, choćby spod nóg weselnego orszaku, wpatrz się w nią duszy oczyma, a zawahasz się pewno, czy ją rzucić na powrót, czy złożyć w urnie grobowej i uczcić modlitwą za umarłych, i łzą żalu poświęcić; bo jestże jaki marny pyłek na ziemi, coby się z prochami ojców naszych nie mieszał? bo czymże ta ziemia cała, jeśli nie jednym wielkim smętarzem wszech ludów, jedną olbrzymią, urną ludzkości, uwieńczoną ś. Krzyżem Golgoty? Świat w ręku Zbawiciela w obrazach bizantyńskich, to jakby symbol tej prawdy; ta kula ziemska ze znakiem zbawienia na szczycie, to popielnica wszystkiej Bożej dziatwy, krwią jego odkupionej, z tryumfem podniesiona ku Niebu”.