Wielowątkowa, diaboliczna opowieść o tym jak szlachetne idee indywidualnej wolności w umysłach ludzi na wolność niegotowych, kształtowanych w uściskach carskiego samodzierżawia, przeradzają się w idee nihilizmu, bezwładne rewolucyjne ruchy i terroryzm. Historia nawiązuje do niesławnych w XIX-wiecznej Rosji wyczynów bezwzględnego terrorysty, Siergieja Nieczajewa, autora słynnego, Katechizmu rewolucjonisty, w którym tak charakteryzował on rewolucjonistę: „Gardzi on opinią społeczną. Gardzi i nienawidzi obecnej moralności społecznej we wszystkich jej racjach i przejawach. Moralne jest dla niego to wszystko, co sprzyja triumfowi rewolucji. Niemoralne i zbrodnicze jest to, co mu przeszkadza.” Dostojewski przedstawia w powieści szereg oryginalnych na wskroś i zarazem niejednoznacznych postaci. Od Piotra Wierchowieńskiego, cynicznie wykorzystującego naiwny idealizm młodych ludzi dla swych szalonych spiskowych idei (którego pierwowzorem był właśnie Nieczajew), przez znudzonego życiem i amoralnego szlachcica, Mikołaja Stawrogina, szalonego utopistę Szygalewa, czy naiwną i dręczoną Marię Tomfiejewną, po najuczciwszego chyba wobec siebie spośród bohaterów, Aleksieja Kiryłowa, głoszącego apologię filozofii samobójstwa... Gęste od mrocznych emocji, mieszaniny obłudy i szlachetności, nienawiści i współczucia, niewinności i amoralnego cynizmu są Biesy krzywym zwierciadłem ówczesnych – jakże czasami aktualnych w opisanych postawach – inteligenckich marzeń o ludzkiej utopii i proroczą zapowiedzią powstania stalinowskiej wersji totalitaryzmu.