Pisać o pobycie malarza Sulimowa w Bretanii nie wspominając Sandomierza, byłoby błędem. To bowiem tutaj, w mieście, które przed laty oczarowało go swym niepowtarzalnym urokiem, zrodził się jego pierwszy kontakt i nadzieja na wyjazd w poszukiwaniu artystycznych wrażeń w zachodniej Europie. Związek z bretońskim wybrzeżem był, jak ten z Sandomierzem, owocem przypadku. „Pamiętam, opowiadał artysta, przyjechaliśmy z Kijowa do Sandomierza na wycieczkę. Pieniędzy nie mieliśmy wiele więc pierwszą noc spędziliśmy w autobusie na placu u stop wzgórza. Był to raczej skromny „hotel”, ale nieważne...” Fragment wstępu.
TematykaHistoria Archeologia
AutorzyEwa Stankovitch
WydawnictwoKsięgarnia literacka im. Sióstr Chodakowskich