Europa znalazła się na rozdrożu. Niestety nikt nie ma pomysłu, co z tym fantem począć. Ta tyleż przenikliwa, ile przygnębiająca diagnoza, którą najpełniej wykłada w specjalnym wydaniu „Krytyki Politycznej” niemiecki socjolog Wolfgang Streeck, pozostawia mało miejsca na optymizm. Nie skłaniają do niego również pojawiające się co jakiś czas pomysły na ratowanie sytuacji. Czy nasze problemy rozwiążą bezpośrednie wybory przewodniczącego Komisji albo ogólnoeuropejskie listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego? Bardzo to wątpliwe, skoro realna władza decydowanie o kształcie dzisiejszej Europy systematycznie przesuwa się w kierunku ciał technokratycznych z Europejskim Bankiem Centralnym na czele. Prawie wszyscy zgadzają się, że „tak dalej być nie może”; szczegółowo piszą o tym w numerze choćby Claus Offe, Iwan Krastev czy Ulrich Beck. Jedyną nadzieją na zmianę obecnej konfiguracji są Niemcy. Zarazem trudno uwierzyć, że zwycięska po ostatnich wyborach w Niemczech Angela Merkel będzie chciała się w taki projekt mocno zaangażować. Co pozostaje w tej sytuacji? Praca organiczna na rzecz „uwspólnotowienia” ryzyka i długów, której uważnie przypatrywał się w Brukseli i Strasburgu Cezary Michalski. Praca wyobraźni, poszukiwanie nowych tożsamości i nowej polityczności, jakie proponuje nam Chantal Mouffe. Pesymizm intelektu i optymizm woli, do których wzywa Ulrike Guérot, orędowniczka wizji Rzeczpospolitej Europejskiej. Wszystko po to, aby nie skończyć jak nieszczęsny Stefan Zweig – z nostalgicznym wspomnieniem o europejskim projekcie jako zrujnowanym „świecie wczorajszym”. Poza częścią główną numeru polecamy również blok tekstów o dylematach modernizacji na peryferiach. Andrzej Mencwel czyta z tej perspektywy Jankesa na dworze króla Artura, Andrzej Walicki Borysa Kagarlickiego a Jakub Majmurek rozmawia z Aleksandrem Kiossevem, twórcą koncepcji samokolonizacji Europy Środkowo-Wschodniej.