Realizm codzienności przemieszany z magią obrzędowości i poetyckim widzeniem najprostszych spraw oraz umiejętnością zawieszania pomiędzy rzeczywistością a marzeniem decydują o naprawdę wielkich walorach tej prozy. [Janusz Maciejewski] Bardzo oryginalna, poetycka opowieść o dojrzewaniu i odchodzeniu. Krótka, ale czytałam ją długo, delektując się każdym słowem. [Olrun, lubimyczytac.pl] „Biały kamień” należy do najważniejszych książek polskiej literatury lat dziewięćdziesiątych. Jego akcja toczy się gdzieś na wschodzie Polski we wsi zamieszkanej przez ludność mieszaną, Polaków, Ukraińców, Żydów. Wszyscy są jednocześnie „u siebie”, ale i wzajemnie obcy, jednak w sprawach najgłębiej ludzkich, jak życie czy śmierć, podziały się jednak nie liczą i każdy służy pomocą. W tej powieści, jak w soczewce, skupiły się dzieje Europy. Ludzie tu mieszkający mają poczucie, że to ich wspólny dom. W powieści przedstawiono kilka różnych światów, bo nie tylko polski, żydowski i ukraiński, ale i te wszystkie, które umierały i rodziły się z kolejnymi chorobami historii: wojnami, etnicznymi migracjami, przemianami obyczajów. [Culture.pl] Anna Bolecka jest czarodziejką. Buduje całość tak, jak komponuje się utwór muzyczny. W efekcie powstało dzieło jednorodne, zrównoważone, mocne i gładkie jak „Biały kamień” właśnie [Małgorzata Musierowicz] Dawno nie czytałem tak krystalicznie bezbłędnej prozy, której lektura sprawia wręcz fizyczną przyjemność. Kto będzie umiał wejrzeć głębiej w tę prozę, odkryje misterne sploty symboliki ziemi, życia i śmierci, miłości i zdrady, obcości i tożsamości. Jeśli zechce, znajdzie przepięknie przeprowadzony biblijny motyw skażonej grzechem miłości Adama i Ewy, z udziałem diabła-węża. Bezwstydnie chwalę tę książkę, bo się jej należy. [Tadeusz Nyczek] Temat żydowski wydaje się w „Białym kamieniu” nie pełnić roli ośrodkowej. To raczej motyw określający obyczajowo-historyczne tło powieści, choć żydowskie przyjaźnie i fascynacje bohaterów otwierają i zamykają narrację, a także dominują w pierwszej połowie utworu. Niemniej tym, co wydaje się w utworze najistotniejsze, jest platoński związek głównego bohatera – Franka – z Naturą, z tajemnicami życia i śmierci, erotyzmu, macierzyństwa, smaku, zapachu, starzenia się, indywidualnej pamięci, umierania wreszcie. Tajemnice i losy żydów występują w nim na prawach wyróżnionych, ale należących do tego samego uniwersum zagadek, co tajemnice i losy Ukraińców, Białorusinów, a także zwierząt – ich życia, cierpienia, śmierci. Literackie świadectwo o Żydach i Holocauście nie wydaje się więc pierwszoplanowym zadaniem, jakie postawiła sobie autorka powieści, nie ulega równocześnie wątpliwości, że utwór wpisuje się w bogatą konstelację tekstów o polskich żydach, polskich gojach i Zagładzie. [Maciej Dajnowski, Białostockie Studia Literaturoznawcze, 18/2021] „Biały kamień” to niezwykła biografia pradziadka autorki. Opisuje ona jego dzieciństwo, młodość, dorosłość i starość. Opowiada, jak poznaje otoczenie, odczuwa rzeczywistość, zmienia się. Pisze o jego uczuciach, chwilach, jakie szczególnie zapadły mu w pamięć, wtajemniczeniach w istnienie. A przy tym wszystkim – o świecie widzianym jego oczami. A osobliwy to świat. Przenosimy się do Kuromęk, wsi na Podolu z przełomu XIX i XX wieku oraz pobliskiego jej miasteczka, leżących na pograniczu kultur i religii. Zadziwia Pradziadek Franciszek swą wnikliwością. W jego oczach nasz zwyczajny świat zmienia się w krainę osobliwości; w księgę pełną znaczeń, jakich nie sposób zrozumieć do końca. Ma dar wnikliwej refleksji. Powieść niesamowicie jasna, pogodna o pięknej, poetyckiej narracji, do której wielokrotnie się później wraca. [Aleksandra, empik.com] Powieść rozgrywa na przełomie XIX i XX wieku. Ukazuje historię wewnętrznego dojrzewania. Główny bohater, Franciszek, zwany Pradziadkiem, ma obsesję czasu. Żyje poza historią. Cierpienie i lęk przed śmiercią łagodzi, kultywując własne, wewnętrzne rytuały. Czerpie siłę do życia z mitu, ze wspólnych symbolicznych obrazów. Znaleziony z dwójką rodzeństwa w świeżo rozkopanym grobie cmentarnym, na wpół zagłodzony, próbuje walczyć z losem, jaki zgotowało mu życie po śmierci rodziców. Ten mityczny pradziadek żyje poza historią, w rytmie natury – rodzenia, umierania i odradzania się. Uczy się, rozwija, marzy i śni, zanurzając się w micie. Nie godząc się na nieodwracalność historii, Bolecka posłużyła się pamięcią, po to, by zatrzymać zdarzenia w ruchu. [słowo/obraz terytoria] Powieść Boleckiej wprowadza w inny świat. Bogactwo języka, jego melodyjność i kunszt mają w tym swój wielki udział. Jeżeli do tego dodamy wątek historyczny, społeczny i inne, mamy pełnię doskonałości literackiej. To również tekst pełen kontrastów. Delikatność i zarazem sugestywność opisu balansują że sobą, podobnie jak teraźniejszość z przeszłością, jak kultury współistniejące ze sobą na Kresach. Zakochałam się w sposobie, w jaki Bolecka maluje słowami świat – magiczną przestrzeń, która otwiera wrażliwym duszom, szczególnie dzieciom, swoje podwoje i daje na moment klucz do drzwi, za którymi kryją się największe tajemnice. Autorka naturalistycznie opowiada o scenach życia wiejskiego czy też małomiasteczkowego pod koniec dziewiętnastego wieku aż do wybuchu wojny. Czytając, czuję zapachy, kolory rażą moje oczy, pod palcami czuję chłodną, wilgotną ziemię, słyszę bzyczące muchy nad szklanką ze słodkim napojem. Sądzę, że nie można przejść obojętnie wobec opisów, które maluje autorka – są sugestywne, intensywne, barwne, soczyste.[Emsi, lubimyczytac.pl] AUTORKA O SWOJEJ KSIĄŻCE: Tworząc postać Franka, zwanego Pradziadkiem – głównego bohatera tej powieści, inspirowałam się życiem moich dwóch pradziadków i literacką fantazją. O ZDJĘCIU NA OKŁADCE: Pochodzi ono ze zbiorów rodzinnych Noemi Bogusławskiej. Przedstawia jej dwóch pradziadków, którzy byli Żydami, a zmarli w latach 30. XX wieku. Za jego udostępnienie autorka i wydawca tego audiobooka składają jej spadkobiercom uprzejme podziękowania. TŁUMACZENIA: Książka ta została przetłumaczona na niemiecki, duński i holenderski. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.