Historia Tadeusza Kwaśniaka, bezwzględnego mordercy dzieci. Początkowo nazywany „Kolejarzem”, potem „Ręcznikowym dusicielem”, stał się jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Dzisiaj mógłby być już na wolności. Przeszedł do historii polskiej kryminalistyki z uwagi na specyficzny i niespotykany, wręcz „filmowy” czy „serialowy” modus operandi. Szlak jego zbrodni wiódł przez całą Polskę – od Szczecina po Lublin. Ten bezwzględny morderca dzieci był wrogiem publicznym numer jeden, ale nie stał się sławny jak Mariusz Trynkiewicz, zwany „szatanem z Piotrkowic”. A jednak sprawa kryptonim „Zemsta” to przypadek w dziejach polskiej kryminalistyki wyjątkowy i szczególny. Niewątpliwie było to jedno z bardziej kosztownych śledztw XX wieku w powojennej Polsce – wykonano na jego potrzeby sto trzydzieści ekspertyz, przesłuchano ponad pięciuset świadków, zaangażowanych było pół tysiąca funkcjonariuszy, a czynnościami procesowymi zajmowało się trzydziestu sześciu prokuratorów. Choć zbrodniarz został ujęty, nigdy nie stanął przed obliczem sądu. Do dzisiaj niektórzy mają wątpliwości, czy działał sam i czy zamordował tylko pięciu chłopców…