Książka ta jest właściwie jednym długim listem autora do Przyjaciela, który niegdyś zadał mu pytanie: Jak się modlić?. Antoni Gołubiew nie daje oczywistej i krótkiej, jednoznacznej odpowiedzi. Książka jest jednak próbą odczytania Modlitwy Pańskiej „Ojcze nasz”, powszechnie każdemu znanej, pod kątem potrzeb, poszukiwań i trudności, z którymi mocuje się człowiek w swoim życiu, a siłuje się zawsze z jednym: wiara i niewiarą, pewnością i wątpliwościami, jak żyć w świecie, gdzie nie ceni się głębi refleksji, gdzie człowiek dla człowieka z pewnością bratem przestał być jakiś czas temu i bliżej mu do wilka.... , jak przywrócić człowiekowi poczucie wagi spraw ducha, wywołać w nim twórczy niepokój, „...bo nie można już dłużej żyć lodówkami, bilansami, polityką i rozwiązywaniem krzyżówek, doprawdy nie można...”